Twoim problemem jest to, że powszechną NICOŚĆ mylisz z osobistą PUSTKĄ
"Człowiek jest zdumiewający, ale arcydziełem nie jest" Rozważania o złożoności ludzkiej natury na podstawie dowolnie wybranych utworów.
Antropologia filozoficzna od wieków stara się ostatecznie zdefiniować jakie i czym jest człowieczeństwo, odpowiedzieć na pytania o istocie ludzkiej i wypracować koncepcję człowieka, która określi jego naturę. Tak samo jak etyka - istota ludzka jest jednym z centralnych zagadnień filozofii. Podobnie jak w kwestii etyki, pytania o naturę ludzką nie znajdują prostej i jedynej odpowiedzi. Mimo usilnych starań i wieków doświadczeń do tej pory nie sformułowano uniwersalnego schematu psychiki człowieka, który w sposób jednoznaczny potrafiłby opisać sposób zachowania i postawę w dowolnej sytuacji. Dzieje się tak dlatego, gdyż człowiek nie jest maszyną, w przypadku, której można dokładnie przewidzieć lub zaplanować proces działania, lecz istotą myślącą, która w sposób niedefiniowalny a niejednokrotnie oryginalny kieruje swoim życiem i postępowaniem. Próba interpretacji człowieczeństwa, jako pojęcia uniwersalnego, odnoszącego się do dowolnej osoby, przewyższa zamiary ponad siły człowieka i ostatecznie jest skazana na porażkę. Na przestrzeni wieków ustaliły się jedynie statystyczne stereotypy i normy postępowań, które zmieniały się wraz z upływem czasu i przemijaniem. Dotyczą one przede wszystkim postaw człowieka w sytuacjach jednoznacznych dla ogółu danej społeczności i nie uwzględniają zachowań skrajnych, wynikających z odmienności poszczególnych jednostek. Stanowią one obecnie zbiór tzw. praw moralnych, których złamanie spotyka się z powszechną krytyką i dezaprobatą. Powyższa generalizacja problemu jest koherentnie powiązana z indywidualnym podejściem do każdego człowieka, co sprawia, że czuje się on doceniony i potrzebny w określonym środowisku. Większość twórców literackich opiera fabułę swych dzieł na losach bohaterów wyróżniających się spośród tłumu, będących w konflikcie z czymś, bądź kimś, kierujących się w swym postępowaniu wyznawaną ideologią, nieugięcie dążących do objętego celu lub ludzi zagubionych, nie potrafiących odnaleźć dalszego sensu życia. Są to jednostki szczególnie wybitne w danej kwestii, o nierzadko cechach godnych potępienia, wzgardy lub podziwu, i naśladowania. Tak więc, tylko od pilnego i uważnego czytelnika, zależy prawidłowa interpretacja motta bądź głównej myśli, jaką chciał przekazać autor w swym dziele. Jest ona zazwyczaj przestrogą, pouczeniem bądź pochwałą danej postawy i ukazuje nasuwające się pośrednio lub bezpośrednio wzorce zachowań i postaw.Zanim przejdę do konkretnych przykładów, warto jeszcze zadać sobie kilka pytań, nierzadko retorycznych: Kim jest człowiek, jaki to gatunek? Jakie cechy określają społeczeństwo? Jaka jest natura ludzka? Co znaczy dusza człowieka i jego ciało, jaki sens ma jego egzystencja? Kto potrafi na te pytania odpowiedzieć do końca!? Czy w ogóle można naturę ludzką określić?Postaram się przedstawić zapatrywania na człowieka i jego naturę pisarzy z różnych epok literackich, by w możliwie najszerszy sposób uwidocznić zaistniałe różnice i podobieństwa na przestrzeni wieków.Zacznę chronologicznie od starożytnego Protagorasa, który powiedział: "Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy", co oznacza, że nie należy poszukiwać innego świata niż ludzki, odrzucając metafizykę, bo każde poznanie ma sens tylko ze względu na człowieka. Powyższa postawa neguje szereg współczesnych niekonwencjonalnych zapatrywań na świat i życie, w których ludzie starają się odnaleźć, szukając innych często pełnych magii i niebezpieczeństw dróg życia. Człowiek jest więc nieustannym poszukiwaczem lepszego jutra, lecz nie zawsze je znajduje, ulegając łatwym i ponętnym pokusom otaczającego świata, który często obiecuje szczęście przy małym wysiłku. Zazwyczaj są to nieprawdziwe zapewnienia i sprawdza się niezmienna prawda, że na każde szczęście należy zapracować bądź zasłużyć.Nad ciekawym problemem rozmyślał Platon stwierdził on bowiem, że człowiek pozbawiony jest jakichkolwiek naturalnych bądź biologicznych zdolności do samoobrony przed innymi gatunkami. Jest to swoiste porównanie człowieka ze zwierzęciem. Filozof zauważył jednak, iż z pomocą przyszły człowiekowi dobra kultury, których to jest źródłem, i które pomagają mu przetrwać w otaczającej przyrodzie. Jest to bardzo ważne i interesujące spostrzeżenie, na które mało kto zwraca uwagę. Natura nie wyposażyła człowieka w taką siłę, by mógł się wręcz obronić np. przed lwem. Dała mu natomiast rozum, by się rozwijał, i który sprawia, że przewyższa on pod wieloma względami uboższe zwierzęta. Człowiek to ten, który potrafi ujarzmić środowisko naturalne.Z innej strony spojrzał na człowieka Sokrates, który powiedział: "Człowiek to ten, który rozpoznaje dobro i powinien je czynić". W ten sposób świadczy jednoznacznie, że najważniejsze zasady w egzystencji ludzkiej to prawa etyczne, które stanowią niejako fundamenty człowieczeństwa. Zaznaczył, że ich brak w życiu człowieka sprawiłby, że upodobnił by się on do zwierzęcia rozumnego, lecz gotowego czynić zło świadomie. To stwierdzenie uzmysławia nam jak szczególnie niebezpieczna byłaby taka istota, pozbawiona sumienia i kierująca się jedynie instynktem (nie tylko samozachowawczym).Szeregu zmian dokonano w średniowieczu, gdzie wypracowano teologiczno-chrześcijańską naukę o człowieku, zgodnie, z którą uznano go za pośrednika pomiędzy czasem ziemskim a wiecznością. Koncepcję, która została później podchwycana przez rzesze pisarzy, szczególnie barokowych, ukazano w Pieśni Koheleta - tej o "marności nad marnościami". Skutecznie niweczyła ona ludzką pychę i uświadamiała, że życie ludzkie jest przemijalne: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz". Skłania to każdego do refleksji i zastanowienia nad kruchością własnego życia, szczególnie, gdy stoimy i żegnamy nad grobem bliską osobę. Uświadamiamy wtedy sobie swą marność i nędzę, obiecując złudnie poprawę swojego dotychczasowego postępowania. Podobną ideologię wyznawał Św. Augustyn uważał bowiem, że człowiek może dokonywać samorealizacji tylko przez kontemplację z Bogiem (Absolutem), odrzucając materię, ciało i zmysły. Było to typowo teologiczne podejście do problemu, które przynosi wymierne skutki tylko osobom głęboko wierzącym w skuteczność tej metody. Podobnie Biblia nakazywała podziwiać człowieka, jako stworzenie niewiele ustępujące aniołom, a w pewien sposób sprawujące władzę na Ziemi. Było to śmiałe porównanie, lecz na pierwszym miejscu stawiało mimo wszystko anioła. Nie zgadzał się z tym późniejszy renesansowy filozof Pico della Mirandolla, który wierzył w uprzywilejowaną pozycję człowieka nie tylko wobec zwierząt, lecz również wobec istot nadziemskich. Giordano Bruno, renesansowy filozof, wierzył w twórcze możliwości człowieka nad rzeczywistością. Uważał, że człowiek jest mieszkańcem Wszechświata: "wszystkie rzeczy znajdują się we Wszechświecie, a Wszechświat we wszystkich rzeczach, my w nim, a on w nas". Odrzucił wizję raju w niebiosach, a otchłani piekielnej pod ziemią. Według jego teorii człowiek nie jest skazany na pokorę, ale też nie ma prawa do pychy, nie jest ani sługą Bożym, ani królem stworzenia. Jest istotą należącą do otaczającego go świata. Postawa ta jest obiektywnym spojrzeniem człowieka na sens istnienia. Nie skupia ona w sobie żadnej wyraźnej doktryny bądź ideologii, a sprawia, iż człowiek żyje na skraju dwóch kontrastowych światów, których jednak nie wolno mu doświadczyć. Warto wspomnieć, że Bruno został spalony na stosie za swe przekonania.Kartezjusz, barokowy filozof, sformułował doktrynę, która uznawała za istotę człowieczeństwa fakt myślenia i rozumowania. Stała się ona zarazem platformą racjonalizmu i myśli oświeceniowej. Filozofia ta jest zgodna z najbardziej powszechną definicją człowieka, świadczącą o jego wyróżnianiu się spośród innych naczelnych najwyższym stopniem rozwoju psychiki i życia społecznego, posiadaniu kultury oraz zdolności do jej tworzenia.W szekspirowskich dramatach Makbet i Hamlet autor zaprezentował złożoność natury ludzkiej. W dziejach bohaterów - przecież zupełnie różnych - Szekspir uważnie prześledził wpływ, jaki mają na człowieka żądze i namiętności, przemianę psychiczną, jaka dokonuje się w bohaterze, wreszcie wahania i rozterki osób. Makbet i Hamlet są różni: Makbet to człowiek czynu, Hamlet przeżywa męczarnie duchowe i właśnie niemoc czynu jest jego problemem.Człowiek nierzadko narażony jest na samotność i opuszczenie, niekoniecznie z własnej woli. Taka sytuacja spotkała Robinsona Crusoe, którego losy opisał Daniel Defoe. Bohater został odizolowany od cywilizacji, zagubiony, samotny i uwięziony na nieznanej wyspie musiał walczyć o przetrwanie. Skazany na wieczną wędrówkę i zdany na własne siły, Robinson żywił nadzieje na przyszłe wyswobodzenie i powrót do normalności. Nie poddał się i wierzył, że kiedyś odzyska utraconą wolność. Potrafił przystosować się do nowych warunków życia w symbiozie z przyrodą. Mimo straty jakiegokolwiek kontaktu z cywilizowanymi potrafił zachowywać wyuczone wcześniej prawdy i zasady. Jako jedyny przedstawiciel gatunku "wyższego intelektualnie" na wyspie, nie zmienił się swego postępowania na podobieństwo dzikiego zwierzęcia, lecz pozostał wierny swemu człowieczeństwu i w miarę możliwości przekazywał swą wiedzę tubylcom.Nie mógłbym pominąć Faustu Goethego, w którym bohater - mędrzec, który całe swe życie spędził na wertowaniu mądrych ksiąg, u schyłku swego żywota stwierdził, że nie zdołał poznać prawdziwej prawdy o życiu człowieka, gdyż jak stwierdził ostatecznie wszelkie poznanie ludzkie ma swoje granice. Bohater załamał się i zaprzedając się diabłu, odzyskał w zamian dawną młodość, bogactwo, miłość i sławę. Mimo to, nadal nie widział celu i sensu życia. Odnalazł je dopiero w pracy dla innych ludzi. Poświęcając się drugiemu człowiekowi, po raz pierwszy w życiu doświadczył niebywałego szczęścia. Nie wystarczy więc, być wykształconym i starać się wytłumaczyć wszystkiego rozumem - należy być człowiekiem mądrym duchem i zawsze zachowywać pokorę, gdyż dopiero wtedy można dostąpić łaski pełnego szczęścia.Konrad Wallenrod to moim zdaniem najbardziej kontrowersyjna postać z Mickiewiczowskich powieści. Można powiedzieć że, bohater ów posiada dwa oblicza. Pierwsze pozytywne - działa w dobrej wierze dla swej Ojczyzny, drugie negatywne - dopuścił się perfidnej zdrady ludzi, którzy mu zaufali i powierzyli zwierzchnictwo. Swym postępowaniem doprowadził do druzgocącej porażki jednych a wyswobodził drugich. Jakim więc człowiekiem był Konrad Wallenrod? Czy można potępiać go za ten czyn, czy przyznać mu rację? Odpowiedź na te pytania budziła i zawsze będzie wzbudzać burzliwe dyskusje. Pojawią się fakty za i przeciw, lecz problem pozostanie. Jak widać nie każdy problem da się rozwikłać. Wiele spraw nadal pozostaje do ponownego rozpatrzenia. Kończąc tę kwestię stawiam pytanie: Czyż nie można porównać współczesnego nam płk Ryszarda Kuklinśkiego do Konrada Wallenroda?Pragnąłbym ponownie wspomnieć o bohaterstwie jakim potrafią odznaczyć się ludzie w poświeceniu dla własnej ojczyzny, bliskich bądź ideałów. Oddanie to zostało przedstawione szczególnie wyraźnie w trzeciej części Dziadów Adama Mickiewicza, gdzie zobrazowano wywóz setek więźniów politycznych do syberyjskich łagrów. Godna podziwu i naśladowania jest postawa tych męczenników za ojczyznę, którzy przez swój niezłomny patriotyzm oddali życie ku chwale i wolności Polski. Zauważmy jak wielką miłość, odwagę i bohaterstwo musieli mieć w sobie Ci ludzie, którzy pozostawili swe rodziny, gospodarstwa, dorobek całego życia i ruszyli walczyć o niepodległość. Gotowi na wszystko: walkę w dzień i w nocy, kolejne dni bez jedzenia i snu, więzienie, łagry i nawet ostatecznie śmierć.Człowiek musi rozwiązywać i borykać się w swoim życiu również z dylematami natury psychologicznej. Witold Gombrowicz opisuje w powieści Ferdydurke losy trzydziestoletniego "Józia", który ma problemy z własnym ego. Można napisać, że przeżywa kryzys własnej formy, tzn. odczuwa brak samodzielności w podejmowaniu ważnych decyzji życiowych i całkowite uzależnienie od woli drugiego człowieka. Nie potrafi sprzeciwić się zdaniu drugiego. Jest mu posłuszny jak dziecko. Zinfantylnienie dorosłego człowieka jest poważnym problem, na który nie powinniśmy być obojętni. Jest ono powodowane przez szereg złożonych przeżyć wewnętrznych i wynika najczęściej z problemów z osobowością. Drugim niezwykle ważnym faktem, na który zwrócił uwagę Gombrowicz jest twierdzenie, iż: "człowiek jest taki, jakim go widzą inni". W zdaniu tym jest wiele prawdy, gdyż mało kto jest w stanie dokonać obiektywnej samooceny. To druga osoba dostrzega w nas wady i zalety, na które my nie zwracamy uwagi. Dlatego niemałą sztuką jest obiektywnie spojrzeć na własne postępowanie. Kim jest człowiek? "Marnym prochem" - pobrzmiewa szyderczo literatura - Księga Koheleta, metafizyczna poezja baroku, szatan z literatury modernistycznej, Woland z Mistrza i Małgorzaty, sędzia z Procesu. Nawet Portret Doriana Graya, który starzał się zamiast właściciela, w końcu ujawnił klęskę człowieka w rozgrywkach z zagadką wieczności. Człowiek to odwieczna niewiadoma, pełna niewyjaśnionych i niezbadanych dotąd tajemnic i sekretów. Trudno przewidzieć jego czyny, trudno prześwietlić jego umysł i poznać wnętrze. Lecz być człowiekiem to zaszczyt, który nie każdy docenia. Być człowiekiem, to być odpowiedzialnym za własne czyny, to postępować godnie człowieka. U progu drugiego tysiąclecia żyją jeszcze ludzie niegodni miana człowiek.