Twoim problemem jest to, że powszechną NICOŚĆ mylisz z osobistą PUSTKĄ

Pamięci moich Rodziców Hermanna Eliasa, im. we Wrocławiu, 1940 i Sophie Elias, zm. w Oświęcimiu, 1941 (?)

NORBERT ELIAS

Przemiany obyczajów w cywilizacji Zachodu

Przełożył Tadeusz Zabłudowski

Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1930

i. SOCJOGENEZA PRZECIWSTAWNOŚCI POJEC „CYWILIZACJA" I „KULTURA" W NIEMCZECH

WSTĘP

1.           Pojęcie „cywilizacja" obejmuje nader różne fakty; stan techniki, sposób bycia, rozwój poznania nauko­wego, idee i praktyki religijne. Może się ono odnosić do tego, jak się mieszka, albo do wspólnego pożycia mężczyzny i kobiety, formy kar sądowych lub przy­rządzania strawy — ściśle biorąc, nie ma bodaj takiej rzeczy, której nie można by dokonać w formie „cywili­zowanej" lub „niecywilizowanej"; i dlatego napotyka siq zawsze pewne trudności, gdy się chce ująć w kilku słowach ogół zjawisk, które można by określić termi­nem „cywilizacja".

Jeśli się jednak zastanowić, jaka jest właściwie ogól­na funkcja pojęcia „cywilizacja" i jaka to wspólna ce­cha pozwala określić wszystkie te różne zachowania i działania ludzi jako ,.cywilizowane", nasuwa się prze­de wszystkim myśl bardzo prosta: w pojęciu tym znaj­duje wyraz samowiedza Zachodu. Można by powie­dzieć również: jego świadomość narodowa. Obejmuje ono wszystko, czemu społeczeństwo zachodnie ostat­nich dwóch, trzech stuleci w mniemaniu swoim góruje ii.kI wcześniejszymi lub współczesnymi mu społeczeń­stwami „bardziej prymitywnymi". Za pomocą tego po­jęcia usiłuje społeczeństwo zachodnie określić, co sta­nowi o jego swoistości i z czego jest dumne: poziom swojej techniki, reguły swojego sposobu bycia, stan poznania naukowego, jaki osiągnęło, lub ewolucję, ja- !c.i dokonała się w jego poglądzie na świat, i wiele in­nych rzeczy.

2.           Nie dla wszystkich jednak narodów Zachodu „cy­wilizacja" znaczy to samo. Znaczna różnica zachodzi

8              Soc/ogcnoza pofot „cywilizacja" I „kulturo"

zwłaszcza pomiędzy angielskim i francuskim rozumie­niem tego słowa, z jednej strony, a rozumieniem nie­mieckim, z drugiej. W pierwszym przypadku pojęcie to wyraża w jednym słowie dumę ze znaczenia własne­go narodu, z postępu, jaki osiągnął Zachód i w ogóle ludzkość. W drugim, w słownictwie niemieckim, ozna­cza „cywilizacja" coś bardzo wprawdzie pożytecznego, mimo wszystko jednak tylko wartość drugorzędną, mianowicie coś, co obejmuje jedynie stronę zewnętrz­ną człowieka, jedynie powierzchnię bytu ludzkiego. Słowem zaś, które w języku niemieckim wyraża saino- wiedzę, które przede wszystkim daje wyraz dumie z własnych dokonań i własnej wartości, jest słowo „kultura".

3.      Osobliwe zjawisko: słowa takie, jak francuski i angielski termin „cywilizacja" lub niemiecki termin „kultura", wydają się zupełnie jasne w użyciu we­wnętrznym odnośnych społeczeństw. Ale sposób, w jaki ujmuje się w nich pewien wycinek świata, oczy­wistość, z jaką odgraniczają one określone sfery prze­ciwstawiając je innym, tajemne, niewypowiedziane są­dy wartościujące, jakie noszą one w sobie, wszystko to sprawia, że są one trudne do wyjaśnienia ludziom do danego społeczeństwa nie przynależnym.

Francuski lub angielski termin „cywilizacja" może się odnosić do faktów politycznych lub ekonomicz­nych, religijnych lub technicznych, moralnych lub spo­łecznych. Niemieckie pojęcie „kultura” odnosi się w istocie do faktów duchowych, artystycznych, religij­nych i wykazuje silną tendencję do wyraźnego roz­graniczania faktów tego rodzaju od faktów politycz­nych, ekonomicznych i społecznych. Francuskie i an­gielskie pojęcie „cywilizacji" może się odnosić do do­konań ludzkich, ale odnosi się ono także do zachowań, do „behaviour" ludzi, bez względu na to, czy czegoś dokonali, czy nie. Natomiast w niemieckim pojęciu „kultury" odniesienia do „behaviour", do wartości, ja­kie reprezentuje człowiek bez żadnych dokonań, przez samo swe bycie i zachowanie, w znacznym stopniu osłabły, a specyficznie niemiecki sens pojęcia „kultu­ra" objawia się najczęściej w wyrazie pochodnym, w przymiotniku „kulturell" (kulturalny), który wyraża

Wifęp              9

nii* wartości cechujące człowieka jako takiego i prze- l.uv in jące się w jego byciu, lecz oznacza wartość i clwirakter określonych wytworów ludzkich. Słowo to wszakże, wyraz „kulturell", nie daje się przełożyć bez­pośrednio na francuski lub angielski.

Bardzo bliski zachodniego pojęcia cywilizacji jest wyraz „kultiviert". Reprezentuje on poniekąd najwyż- s/.i] formę „ucywilizowania". „Kultiviert" mogą być również ludzie lub rodziny, które nie dokonały nic w sensie „kulturell". Podobnie jak „zivilisiert” („cy­wilizowany"), wyraz „kultiviert" odnosi się przede wszystkim do formy zachowania, sposobu bycia ludzi. ()kreśla on walor społeczny ludzi, ich mieszkania, ich ogłady towarzyskiej, ich wysławiania się, ich ubio­ru — w odróżnieniu od „kulturell", które nie odnosi się bezpośrednio do ludzi, lecz wyłącznie do określo­nych dokonań ludzkich.

4.     Wiąże się z tym ściśle inna jeszcze różnica zacho­dząca między tymi dwoma pojęciami. „Cywilizacja" oznacza proces lub co najmniej rezultat jakiegoś pro­cesu. Pojęcie to odnosi się do czegoś, co jest w ciągłym ruchu, co stale postępuje „naprzód". Niemiecki termin „kultura”, tak jak się go współcześnie używa, zawiera w sobie inną tendencję: odnosi się on do wytworów działalności ludzkiej, obecnych niczym „kwiaty na łą­ce", 1 do dzieł sztuki, książek, systemów religijnych lub filozoficznych, w których znajduje wyraz swoistość narodu. Termin „kultura” odgranicza.

Pojęcie „cywilizacji” zaciera do pewnego stopnia różnice między narodami; kładzie ono akcent na to, co wszystkim ludziom jest lub — w poczuciu tych, którzy się nim posługują — powinno być wspólne. Przemawia przez nie samowiedza i poczucie wyższości narodów, których granice państwowe i odrębność narodowa już od stuleci nie są w zasadzie kwestionowane, ponieważ /ostały mocno ugruntowane, które w dążeniu do eks­pansji od dawna zagarniają i kolonizują terytoria leżą- co. poza ich granicami.

Natomiast niemieckie pojęcie „kultury" akcentuje szczególnie różnice narodowe, odrębność grup narodo­wych; przede wszystkim dzięki tej wrłaśnie funkcji /.) skało ono znaczenie, na przykład w dziedzinie badań

JO              Soc¡ogent/.a pojąć „cywUiiacJa" I „kul!'tra”

z zakresu etnologii i antropologii, wykraczające dale­ko poza granice niemieckiego obszaru językowego i poza swe pierwotne ramy. Owe ramy pierwotne wyznaczała sytuacja narodu, który w porównaniu z na­rodami zachodnimi późno bardzo doszedł do zjedno­czenia politycznego i ugruntowania swej państwo­wości, którego granice od stuleci aż po czasy obecne wciąż były płynne wskutek odpadania lub groźby od­padnięcia obszarów kresowych. W przeciwieństwie do funkcji pojęcia „cywilizacji", dającego wyraz stałej tendencji ekspansywnej grup i narodów kolonizator- skich, odzwierciedla się w pojęciu „kultury" samowie- dza narodu, który ciągle musiał sobie zadawać pytanie: „Na czym właściwie polega nasza swoistość?", który wciąż od nowa musiał szukać swoich granic politycz­nych i duchowych i dążyć do ich konsolidacji. Temu procesowi historycznemu odpowiada kierunek rozwo­jowy niemieckiego pojęcia „kultury", właściwa mu tendencja do odgraniczania i do uwydatniania różnic grupowych. Pytanie: „Czym właściwie jest francu- skość?", „Czym właściwie jest angielskość?" od dawna nie nasuwa się bodaj wcale świadomości Francuzów i Anglików. Pytanie: „Czym właściwie jest niemie- ckość?" od stuleci nic przestaje nurtować świadomości Niemców. Odpowiedź na to pytanie — a raczej jedną z odpowiedzi — daje w określonej fazie pojęcie „kul­tura".

5.     Struktura samowiedzy narodowej, reprezentowa­na przez pojęcia takie, jak „kultura” lub „cywilizacja", jest więc bardzo różna. Ale jakkolwiek różna jest ta samowiedza, to jednak Niemiec, który z dumą mówi o swej „kulturze", podobnie jak i Francuz, i Anglik, którzy z dumą myślą o swojej „cywilizacji", wszyscy oni uważają za zupełnie oczywiste, że tak właśnie na­leży rozpatrywać i oceniać świat ludzi jako całość. Nie­miec może co najwyżej usiłować wytłumaczyć Fran­cuzowi czy Anglikowi, co rozumie przez słowo „kul­tura". Ale trudno mu będzie przekazać im coś z owej swoistej tradycji doświadczeń narodowych i treści emocjonalnej, jaką w odczuciu jego zawiera to słowo.

Francuz i Anglik mogą co najwyżej wy jaśnić Niem­cowi, jakie to treści sprawiają, że pojęcie „cywiliza-

W*f«;p              H

<                   li" jest dla nich kwintesencją samowiedzy narodo­wej, ale jakkolwiek rozumne, racjonalne wydawać się mi może to pojęcie, także i ono wyrasta ze swoistego

<                   111 (| u sytuacji historycznych i otacza je emocjonalna atmosfera tradycji, trudna do zdefiniowania, a jednak lu;dąca integralnym elementem jego sensu. A już cał­kiem jałowa staje się dyskusja, gdy na przykład Nie­miec usiłuje wytłumaczyć Francuzowi czy Anglikowi, dlaczego pojęcie „cywilizacji" ma wprawdzie dla nie­go pewien walor, ale tylko drugorzędny.

6.       Terminy te („kultura" i „cywilizacja") maje} w so- l>ie coś z owych słów, które pojawiają się czasem w obrębie jakiejś wąskiej grupy, w gronie rodzinnym l:ib wśród członków sekty, w klasie szkolnej lub w •lkimś „kółku", i mówią wiele wtajemniczonym, a nic prawie komuś z zewnątrz. Powstają one na gruncie wspólnych przeżyć. Kształtują się i zmieniają wraz crupą, której są wyrazem. Odzwierciedla się w nich jej sytuacj...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jucek.xlx.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed