Twoim problemem jest to, że powszechną NICOŚĆ mylisz z osobistą PUSTKĄ

 

 

 

 

 

 

Socjologia w medycynie

 

 

 

 

Seminarium 3

 

 

 

  

Rodzina a zdrowie i choroba

Anthony Giddens*

 

RODZINY

 

Jednym z głównych motywów tej książki jest zmiana. Świat, w którym żyjemy, jest pełen nowych możliwości, ale jest to też świat trudny i nieznajomy. Czy nam się to podoba, czy nie, musimy jakoś żyć z tą mieszaniną możliwości i ryzyka, jakie niesie. Ta refleksja nigdzie nie jest tak na miejscu, jak w odniesieniu do naszego życia osobistego i emocjonalnego. Zmiany, jakie zaszły w kilkudziesięciu ostatnich latach w krajach zachodnich, byłyby nie do pomyślenie dla wcześniejszych pokoleń. Wielka różnorodność rodzin i gospodarstw domowych jest dziś zjawiskiem powszednim. Ludzie pobierają się mniej chętnie i później niż kiedyś. Znacznie wzrosła liczba rozwodów, a wraz z nią rodziców samot-nie wychowujących dzieci. Wskutek zawierania powtórnych małżeństw lub tworzenia związków przez partnerów z dziećmi z pierwszego małżeń-stwa powstają rodziny odbudowane - „wielorodziny". Coraz więcej par decyduje się na wspólne życie - i mieszkanie - przed pobraniem się albo po prostu zamiast małżeństwa. Jednym słowem, życie rodzinne wygląda dziś zupełnie inaczej niż pięćdziesiąt lat temu. Instytucje rodziny i małżeństwa nadal istnieją i zajmują ważne miejsce w naszym życiu, ale ich charakter zmienił się radykalnie. Zmienił się nie tylko skład rodziny i gospodarstwa domowego. Nie mniej ważna jest zmiana tego, czego jednostki spodziewają się po swoich związkach. Pojęcie „związek" (relationship), odniesione do życia osobistego, weszło do powszechnego użytku zaledwie trzydzieści lat temu, wraz z przekonaniem, że w życiu osobistym potrzeba czegoś takiego, jak zaangażowanie w związek. W naszych późnonowoczesnych czasach związek wymaga pewnej aktywności, bycia czynnym - wymaga pracy. Aby związek przetrwał próbę czasu, trzeba zabiegać o zaufanie drugiej osoby. Tak wygląda dziś większość związków seksualnych, na tym też polega małżeństwo. W coraz większym stopniu związki opierają się na współpracy i komunikacji między partnerami. Komunikacja emocjonalna ma podstawowe znaczenie nie tylko w związkach seksualnych, ale również w przyjaźni i interakcjach między rodzicami a dziećmi.

Społeczeństwa całego świata stoją wobec tych samych kwestii związanych ze zmianą charakteru życia rodzinnego. Pojawiły się obawy o „rozkład" rodziny, zarówno w społeczeństwach uprzemysłowionych, jak i poza nimi. Różnice dotyczą tylko skali zjawiska i postaci, jaką przyjmuje ono w różnych kontekstach kulturowych. Zanik tradycyjnego modelu życia rodzinnego - w Wielkiej Brytanii, Chinach i innych krajach na całym świe-cie - jest odzwierciedleniem, a zarazem ważnym czynnikiem globalizacji. Jak się przekonamy, zmiany dotyczące życia rodzinnego często napoty-kają sprzeciw i rodzą u wielu tęsknotę za dawnymi dobrymi czasami. Ale sam fakt, że większość z nas - niezależnie od tego, czy opieramy się tym zmianom, czy nie - często zastanawia się nad nimi, wskazuje, jak dużo nowego dokonało się w naszym osobistym i emocjonalnym życiu przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Powrotu do przeszłości nie ma. Zamiast tego musimy czynnie i twórczo uczestniczyć w zmieniającym się świecie i reagować na zmiany, jakie wywołują one w naszym życiu osobistym.

 

Podstawowe pojęcia

 

Przede wszystkim musimy zdefiniować pewne podstawowe pojęcia. Rodzina to grupa bezpośrednio spokrewnionych ze sobą osób, której dorośli członko-wie przyjmują odpowiedzialność za opiekę nad dziećmi. Więzy rodzinne to związki ustanowione między jednostkami poprzez małżeństwo lub pokre-wieństwo (matki, ojcowie, rodzeństwo, potomstwo itd.). Małżeństwo można zdefiniować jako uznany i aprobowany społecznie związek seksualny dwojga dorosłych ludzi. Kiedy dwie osoby pobierają się, zawiązuje się między nimi więź rodzinna; ale związek małżeński oznacza także powiązanie większej liczby członków rodziny. Rodzice, bracia, siostry i inni krewni jednostki stają się członkami rodziny jej współmałżonka.

Stosunki rodzinne są zawsze osadzone w kontekście szerszej grupy krewnych. Prawie we wszystkich społeczeństwach można odnaleźć strukturę nazywaną przez socjologów i antropologów rodziną nuklearną, składającą się z dwojga dorosłych ludzi tworzących wraz z własnymi lub adoptowanymi dziećmi wspólne gospodarstwo domowe. W większości społeczeństw tradycyjnych rodzina nuklearna jest częścią jakiejś większej struktury rodzinnej. Kiedy bliscy krewni, nie tylko małżeństwo z dziećmi, stanowią jedno gospodarstwo domowe albo cały czas pozostają ze sobą w bliskich stosunkach, mówimy o rodzinie poszerzonej. Rodzina poszerzona może obejmować dziadków, braci z żonami, siostry z mężami, ciotki i siostrzeńców.

   W społeczeństwach zachodnich małżeństwo, a co za tym idzie, rodzina opiera się na monogamii. Prawo zabrania mężczyznom i kobietom zawie-rania małżeństw z więcej niż jednym partnerem na raz. Nie jest tak jednak wszędzie. W słynnym studium porównawczym kilkuset społeczeństw poło-wy XX wieku George Murdock ustalił, że poligamia, czyli możliwość posiadania przez męża lub żonę więcej niż jednego partnera, jest dopusz-czalna w ponad 80% z nich. Są dwa typy poligamii: poligynia, w której mężczyzna może mieć więcej niż jedną żonę, i o wiele mniej powszechna poliandria, w której kobieta może mieć równocześnie dwóch lub więcej mężów.

Zróżnicowanie rodzin

 

Zdaniem wielu socjologów nie można mówić o „rodzinie" tak, jakby istniał tylko jeden, mniej lub bardziej uniwersalny model życia rodzinnego. Jak zobaczymy dalej w tym rozdziale, w drugiej połowie XX wieku tradycyjny model rodziny nuklearnej stopniowo tracił swoją dominującą pozycję. Model rodziny tradycyjnej zachowała mniej niż jedna czwarta brytyjskich gospodarstw domowych. Wyraźne różnice we wzorach życia rodzinnego zaznaczają się też w mniejszościowych grupach etnicznych. Na przykład w skład azjatyckich gospodarstw domowych wchodzi często więcej niż jedna rodzina z dziećmi, podczas gdy dla społeczności czarnych charakterystyczny jest model wychowywania dzieci w rodzinie niepełnej.

Dlatego właściwsze wydaje się mówienie o „rodzinach". Takie ujęcie uwydatnia różnorodność modeli życia rodzinnego. Jeśli więc skrótowo będziemy często posługiwać się pojęciem „rodzina", nie należy zapominać o całej różnorodności, jaka się za nim kryje.

 

Rodzina w teorii socjologicznej

 

Socjologowie wywodzący się różnych szkół różnie podchodzą do badania rodziny i życia rodzinnego. Wiele perspektyw stosowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu, dziś, w świetle najnowszych badań i ważnych zmian społecznych, słabo przystaje do rzeczywistości. Mimo wszystko zanim przejdziemy do współczesnych perspektyw w badaniach nad rodziną, warto prześledzić ewolucję jej socjologicznych interpretacji.

 

Funkcjonalizm

 

W perspektywie funkcjonalistycznej społeczeństwo to zespół pełniących określone funkcje instytucji społecznych, których zadaniem jest zapewnienie ciągłości i konsensu. Zgodnie z tą perspektywą rodzina wypełnia ważne zadania, które zaspokajają podstawowe potrzeby społeczeństwa i pomagają utrzymać porządek społeczny. Zdaniem socjologów należących do szkoły funkcjonalistycznej w społeczeństwach nowoczesnych rodzina nuklearna ma do odegrania pewne określone role. Wraz z początkami industrializacji rodzina jako gospodarcza jednostka wytwórcza straciła na znaczeniu, jej zadania skupiły się wokół reprodukcji, wychowania dzieci i socjalizacji.

Według amerykańskiego socjologa Talcotta Parsonsa dwie główne funkcje rodziny to socjalizacja pierwotna i stabilizacja osobowości (zob. Parsons, Bales 1956). Socjalizacja pierwotna to proces, w którym dzieci poznają normy kulturowe społeczeństwa, w jakim przyszły na świat. Dzieje się to we wczesnym dzieciństwie, zatem rodzina jest najważniejszą instancją formowania osobowości człowieka. Stabilizacja osobowości dotyczy emocjonalnego wsparcia, jakiego rodzina udziela swoim dorosłym członkom. Rolą małżeństw, związków zawieranych między dorosłymi mężczyznami i kobietami, jest pomoc w utrzymaniu i zachowaniu zdrowia przez dwie dojrzałe osobowości. Uważa się, że w społeczeństwie uprzemysłowionym rola rodziny jako stabilizatora dojrzałych osobowości jest kluczowa, ponieważ rodzina nuklearna jest często oderwana od dalszych krewnych i nie może znajdować oparcia w szerszych więzach pokrewieństwa, jak to się działo w czasach przedindustrialnych.

Parsons uważał, że rodzina nuklearna jest najlepiej przygotowana do radzenia sobie z wymaganiami społeczeństwa przemysłowego. W „rodzinie konwencjonalnej" jedna dorosła osoba może pracować poza domem, podczas gdy druga będzie zajmować się domem i dziećmi. W praktyce taka specjalizacja ról w rodzinie nuklearnej oznacza, że mąż przyjmuje „instrumentalną" rolę żywiciela, a żona odgrywa „afektywną", emocjonalną rolę, pozostając w domu.

Zapatrywania Parsonsa na rodzinę okazują się obecnie nieadekwatne i przestarzałe. Funkcjonalistyczne teorie rodziny zostały poddane ostrej krytyce za przedstawianie domowego podziału pracy między mężczyzn i kobiety jako rzeczy naturalnej i nieproblematycznej, a co za tym idzie, uprawomocnianie tego stanu rzeczy. Jednakże odczytane w ich własnym kontekście historycznym, teorie te stają się nieco bardziej adekwatne. Zaraz po wojnie kobiety powracały do swoich tradycyjnych ról domowych, a mężczyźni na nowo podejmowali obowiązki jedynych żywicieli. Są jednak inne podstawy krytyki funkcjonalistycznej wizji rodziny. Podkreślając znaczenie rodziny w spełnianiu określonych funkcji, obaj teoretycy pomijają role innych instytucji społecznych, jak rząd, środki przekazu i szkoła, w zakresie socjalizacji dzieci. Teorie te ignorują również różnorodność modeli rodziny nuklearnej. Rodziny, które nie pasowały do „ideału" białych przedstawicieli klasy średniej z dobrych dzielnic, były postrzegane jako „dewiacyjne".

 

Teorie feministyczne

 

Dla wielu ludzi rodzina jest ożywczym źródłem radości, ciepła, miłości i przywiązania. Jednakże rodzina może też być miejscem wyzysku, samotności i rażących nierówności. Jako wyzwanie wobec harmonijnej i egalitarnej wizji rodziny, feminizm wywarł wielki wpływ na myślenie socjologiczne. Jednym z pierwszych „dysydenckich" głosów był glos amerykańskiej feministki Betty Freidan(1965), która pisała o „problemie bez nazwy" - izolacji i nudzie, które doskwierały wielu amerykańskim gospodyniom domowym z przedmieść, skazanym w ich odczuciu na życie w kieracie opieki nad dziećmi i prac domowych, od którego nie ma ucieczki. Wkrótce dołączyły inne wypowiedzi na temat zjawiska „żon-niewolnic" (zob. Gavron 1966) i niszczących związki międzyludzkie „dusznych" układów rodzinnych (zob. Laing 1999).

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych perspektywa feministyczna zdominowała większość dyskusji i badań nad rodziną. Podczas gdy wcześniej głównym przedmiotem zainteresowania socjologii rodziny były struktury rodziny, rozwój historyczny rodziny nuklearnej i rodziny poszerzonej oraz znaczenie więzów rodzinnych, feminizm skutecznie zwrócił uwagę badaczy na to, co dzieje się wewnątrz rodziny, i na doświadczenia kobiet w sferze domowej. Wiele autorek nurtu feministycznego podało w wątpliwość prawomocność postrzegania rodziny jako jednostki kooperatywnej, opartej na wspólnocie interesów i wzajemnym wsparciu. Usiłowały one pokazać, że nierówne relacje władzy w rodzinie oznaczają większe korzyści dla jednych jej członków, a mniejsze dla innych.

Autorki piszące w duchu feminizmu zwróciły uwagę na cały szereg zagadnień, ale trzy główne wątki ich prac mają szczególne znaczenie. Jednym z najważniejszych przedmiotów ich zainteresowania jest domowy podział pracy, czyli to, jak różne zadania są rozdzielone pomiędzy członków gospodarstwa domowego. Wśród feministek panują różne poglądy co do historycznego rodowodu tego podziału. Dla jednych jest on skutkiem kapitalizmu przemysłowego, inne wiążą go z patriarchatem, a więc wywodzą sprzed epoki industrialnej. Są powody, by sądzić, że domowy podział pracy istniał już wcześniej, ale nie ma też wątpliwości, że kapitalistyczny system produkcji znacznie zaostrzył różnicę między domem a światem pracy. W efekcie wykrystalizowały się pojęcia „zajęć męskich" i „zajęć kobiecych'', a wraz z nimi relacje władzy, które dają się odczuć do dziś. Jeszcze do niedawna w większości społeczeństw przemysłowych był rozpowszechniony model mężczyzny-żywiciela rodziny

Feministki przeprowadziły szereg badań socjologicznych dotyczących podziału zajęć związanych z domem, jak opieka nad dziećmi i prace domowe, między mężczyzn i kobiety. Badały prawomocność takich stwierdzeń, jak istnienie „rodziny symetrycznej" (zob. Young, Wilmott 1973), zgodnie z którym rodziny z czasem stają się coraz bardziej egalitarne pod względem podziału ról i obowiązków. Okazało się, że kobiety w dalszym ciągu odpowiadają za zadania związane z domem i mają mniej czasu wolnego niż mężczyźni, mimo że kobiet pracujących zarobkowo poza domem jest więcej niż kiedykolwiek przedtem (zob. Gershuny, Godwin, Jones 1994; Hochschild 1989; Sullivan 1997). Inne badaczki w podobnym duchu dokonały zestawienia przeciwstawnych dziedzin pracy zarobkowej i niezarobkowej, z wykazaniem udziału niezarobkowej pracy kobiet w całej gospodarce (zob. Oakley 1974). Jeszcze inne badały rozkład zasobów wśród członków rodziny i wzory dostępu do rodzinnych finansów i kontroli nad nimi (zob. Pahl 1989).

Po drugie, feministki zwróciły uwagę na cechujące wiele rodzin nierówności w zakresie posiadanej przez ich członków władzy. Zagadnieniem, na które w związku z tym zwrócono szczególną uwagę, jest zjawisko przemocy w domu. Takie zjawiska, jak pobicie żony, gwałt małżeński, kazirodztwo i seksualne wykorzystywanie dzieci, stały się przedmiotem uwagi publicznej wskutek padających ze strony feministek zarzutów, że przemoc i wykorzystywanie drugiej osoby w rodzinie długo były lekceważone zarówno w badaniach naukowych, jak i w środowiskach prawodawców i osób odpowiedzialnych za politykę społeczną. Celem badań socjologicznych prowadzonych przez feministki było zrozumienie, jak to się dzieje, że rodzina staje się areną ucisku płci i przemocy fizycznej.

Trzecią sferą, w której zaznaczył się ważny wkład feministek, są badania czynności opiekuńczych. Jest to szeroka dziedzina obejmująca różnorodne czynności, począwszy od opieki nad chorym członkiem rodziny, a skończywszy na długotrwałej pomocy starszym krewnym. Czasami opieka oznacza po prostu dbałość o dobre samopoczucie psychiczne drugiej osoby; niektóre autorki feministyczne piszą o „pracy emocjonalnej" w związkach. Kobiety dźwigają więc nie tylko ciężar konkretnych zadań, jak sprzątanie i wychowanie dzieci; wiele pracy emocjonalnej wkładają też w utrzymanie więzi osobistych (zob. Duncombe, Marsden 1993). Czynności opiekuńcze opierają się na miłości i głębokim zaangażowaniu emocjonalnym, ale są zarazem rodzajem pracy, która wymaga umiejętności słuchania, uwagi, ustępstw i twórczego działania.

 

Nowe perspektywy w socjologii rodziny

 

Studia teoretyczne i badania empiryczne, które byty prowadzone w perspektywie feministycznej w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat, przyczyniły się do wzrostu zainteresowania rodziną zarówno wśród badaczy, jak i w całej populacji. Do codziennego słownika weszły takie pojęcia jak „druga zmiana" w odniesieniu do podwójnej roli kobiety, w pracy i w domu. Skupione często na konkretnych zagadnieniach dotyczących sfery domowej, feministyczne studia nad rodziną nie zawsze jednak odzwierciedlają szersze tendencje i czynniki działające poza domem.

W minionych latach w literaturze socjologicznej pojawiło się wiele ważnych pozycji poświęconych rodzinie, które pozostają pod wpływem podejścia feministycznego, ale nie mieszczą się ściśle w tym nurcie. Są one w głównej mierze poświęcone ważniejszym przemianom w zakresie modeli rodziny - powstawaniu i zanikaniu rodzin i gospodarstw domowych oraz temu, czego jednostki spodziewają się po związkach osobistych. Przedmiotem zainteresowania ich autorów jest wzrost liczby rozwodów i odsetka rodziców samotnie wychowujących potomstwo, powstawanie „wielorodzin" i rodzin gejowskich oraz rozpowszechniony zwyczaj mieszkania razem bez ślubu. Zmian tych nie można jednak zrozumieć w oderwaniu od większych przemian zachodzących w późnej epoce nowoczesnej. Aby uchwycić związek między zmianami w życiu osobistym jednostek a szerszymi wzorami przemian, należy zwrócić uwagę na procesy dokonujące się w skali społeczeństw, a nawet globu. Jednym z najważniejszych opracowań tego zagadnienia jest wspólne dzieło pary małżeńskiej Ulricha Becka i Elisabeth Beck-Gernsheim.

 

Beck i Beck-Gernsheim

 

W książce The Normal Chaos of Love (1955) Ulrich Beck i Elisabeth Beck-Gernsheim przyglądają się niespokojnej naturze relacji osobistych, małżeństw i wzorów życia rodzinnego na tle gwałtownych przemian zachodzących w świecie. Ich zdaniem tradycje, reguły i wskazówki, które rządziły związkami osobistymi, przestały obowiązywać, a jednostki stają dziś wobec konieczności wyboru spośród nieskończonej liczby możliwości tworzenia, poprawy, naprawy i rozwiązywania swoich związków z innymi. Fakt, że ludzie wchodzą dziś w związki małżeńskie z własnej woli, a nie z powodów ekonomicznych, jest źródłem swobody, ale niesie też nowe napięcia. W rzeczy samej małżeń...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jucek.xlx.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed