Twoim problemem jest to, że powszechną NICOŚĆ mylisz z osobistą PUSTKĄ
Felieton o Graffiti
Graffiti od kilkunastu lat jest nieodłączną częścią naszej miejskiej rzeczywistości. Można je spotkać w środkach komunikacji miejskiej, w toaletach publicznych, na ścianach domów, jednym słowem wszędzie tam, gdzie zobaczą je ludzie. Stało się zmorą pracowników kolei, lotnisk oraz straży miejskiej, którym coraz trudniej walczyć z nasilającym się zjawiskiem. Dorośli przechodnie postrzegają graffiti jako zwykły akt wandalizmu świadczący o złym wychowaniu, braku odpowiedzialności i wyobraźni pociągający za sobą niepotrzebne wydatki. Dla młodzieży jest to wyraz buntu, sposób na wyrażenie własnych myśli i emocji w sposób modny i bardzo efektowny. Sami twórcy graffiti w kręgach swoich rówieśników są podziwiani i szanowani za odwagę.Mieszkam naprzeciwko PKP więc kilka razy dziennie widze pomalowanie przez grafficiarzy pociągi. Zwykle nie zwracałam na nie uwagi lecz czasem podobała mi się seria barw na szarych ścianach. W Skoczowie jest taka ściana na której są graffiti, gdy przechodzę tamtędy czasami to patrzę na tą ściane i wydaje mi się jak by to malowali doświadczeni malarze. Każde to graffiti zdawało się być dokładnie i precyzyjnie odrysowane od szablonu.Nie przyglądamy się niczemu dokładnie, a wydaje mi się, że istota graffiti polega właśnie na znajdywaniu szczegółów w całości. Tam najdrobniejsza kreska jest symbolem.Z mojego spotkania ze sztuką ulicy wyniosłam jedną najważniejszą rzecz, że należy dostrzegać małe elementy, bo to one tworzą całość, nadając jej kształt, formę i charakter.