Twoim problemem jest to, że powszechną NICOŚĆ mylisz z osobistą PUSTKĄ
- Baczność!
- Poczet flagowy wprowadzić!
- Do hymnu państwowego!
(hymn)
1. Jeszcze Polska nie zginęła,
kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
szablą odbierzemy.
Marsz, marsz, Dąbrowski,
z ziemi włoskiej do Polski!
Za twoim przewodem
złączym się z narodem.
2. Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
będziem Polakami.
Dał nam przykład Bonaparte,
jak zwyciężać mamy.
Marsz, marsz, Dąbrowski...
3. Jak Czarniecki do Poznania,
po szwedzkim zaborze,
Dla Ojczyzny ratowania
wrócim się przez morze.
Marsz, marsz, Dąbrowski...
4. Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany:
,,Słuchaj jeno, pono nasi
biją w tarabany’’.
Prosimy o zabranie głosu pana dyrektora.
- Po hymnie!
- Spocznij!
- Baczność!
- Poczet flagowy wyprowadzić!
- Spocznij!
Witamy wszystkich przybyłych na dzisiejszą uroczystość: dyrekcję szkoły, księdza, grono pedagogiczne, pracowników szkoły, rodziców, koleżanki i kolegów.
Cieszymy się, że znów jesteśmy razem, gotowi, na głos pierwszego po wakacjach dzwonka, podjąć na nowo czekające nas obowiązki.
Oprócz uczucia radości ze spotkania ulubionych nauczycieli, miłych koleżanek i kolegów, ogarnia nas również pewien niepokój. Czy poradzimy sobie z czekającymi nas trudnościami, czy zdołamy rozwiązać czekające nas problemy?
To prawda, że minione wakacje pozwoliły każdemu z nas zregenerować siły fizyczne i wpłynęły na poprawę samopoczucia. Jednak bez Waszej pomocy i życzliwości drodzy nauczyciele i wychowawcy, nie damy sobie rady. Postaramy się za to odwdzięczyć naszą nauką i zachowaniem. Zależy nam bardzo, by nie przysparzać Wam kłopotów i zmartwień.
Z okazji nowego roku szkolnego pragnę przekazać w imieniu całej młodzieży szkolnej najlepsze życzenia zadowolenia z pracy z nami, radości i pomyślności w życiu osobistym.
Wam koleżanki i koledzy życzę dużo zapału do pracy, poczucia obowiązku, sukcesów w nauce, sporcie, na polu artystycznym i w działalności społecznej.
Całej społeczności szkolnej życzę harmonijnego współżycia, wzajemnego szacunku, zgody i zrozumienia.
Serdecznie zapraszamy na program artystyczny.
Piosenka
1.
Jeszcze w uszach szumią morskie fale,
Śpiewa głośno rześki, górski wiatr,
Na wakacjach było, było tak wspaniale,
Ale teraz już do szkoły nadszedł czas.
A choć żal nam letnich chwil wesołych,
To do szkoły każdy chętnie mknie,
Aby spotkać znów kolegów dobrych
I przygody opowiedzieć swe.
Witaj, szkoło, witaj, nasza dobra szkoło,
Przyjmij nas radośnie, miło i wesoło,
Bo wracamy wypoczęci i szczęśliwi,
Mamy mnóstwo dobrych chęci, wiele siły.
2.
W szkole czeka na nas nasza pani,
Poprowadzi nas w nieznany świat,
Bo dokoła tyle, tyle spraw ciekawych,
Które chcemy jak najlepiej w życiu znać.
Szkoła to przygoda znakomita,
Kto nie wierzy, niech przekona się
I radośnie z nami szkołę wita,
A w jej murach pilnie uczy się.
Witaj, szkoło...
Za nami dwa miesiące wspaniałych beztroskich wakacji. Nie tak łatwo pożegnać jest nam plaże tonące w słońcu, błękit nieba, ścieżki górskie wśród zielonych lasów, szalone przygody, wakacyjnych przyjaciół. Ale ... spróbujmy.
Piosenka ,,Żal nam słonecznej swobody” w wykonaniu uczniów.
1. Jeszcze nam w głowie plan wycieczek,
Jeszcze nam w ustach smak porzeczek,
Jeszcze nam w oczach łąki skoszone,
A tu już w uszach szkolny dzwonek...
Żal nam słonecznej swobody,
Piasku i łódki, i wody,
Żal wakacyjnej przygody,
Minął zielony czas.
Żal nam górskiego strumienia,
Żal nam leśnego półcienia.
To już tylko wspomnienia,
Jesień rozłączy nas.
2. Nowy rok szkolny w okno puka,
Zjawia się książka i nauka,
Trwałe przyjaźnie, heca niejedna...
Dobrze nam w szkole! A jednak...
Żal nam słonecznej swobody...
Do widzenia, lesie zielony,
Do widzenia, rzeko pluszcząca,
Do widzenia, szpaki i wrony
Żeglujące wysoko do słońca.
Spakowany plecak, walizka,
Odjeżdżamy już jutro rano.
Mrok zapada, brzozo srebrzysta
I dąbrowo złota, dobranoc,
Dobranoc, dobranoc.
Do widzenia, rzęso z jeziora,
Muszlo z Wisły jasna jak gwiazda.
Witaj, progu szkolny! Już pora
Wracać niby ptakom do gniazda.
Żegnaj, piasku nad sinym morzem,
Witaj, szkoło! Oto wracamy!
Już ze ścian białymi skrzydłami
Sfruwa do nas szkolny nasz orzeł,
Nasz orzeł, nasz orzeł!
Skończyły się wakacje,
Opadną liście z drzew,
Opustoszały plaże
I ucichł ptaków śpiew.
Marzenia o przygodach
Zasną zimowym snem.
Spotkaliśmy się przed szkołą
W jesienny zwykły dzień.
Za chwilę otworzą się drzwi
Szeroko prawie na rok
I będzie w ławkach gwar, szum i świst.
Dzień dobry, szkoło! Jesteśmy,
Choć wiatr po liściach szeleści,
Choć lato jeszcze nie zgasło
I słońce – ogromne hasło.
Nie żal nam lipca i słońca,
Wakacyjnego gorąca,
Leniwego nieba nad głową
I wiatru, co polem powiał.
Tyle tu było zabawy
Tyle wesołych wiewiórek
Jakie tu mecze piłkarskie
Dziwy na każdym spacerze.
Tyle tu było radości,
Tajemnic i pięknych miejsc...
Że wiele z was tu zostawi
Cząsteczkę dziecięcych serc.
Tyle tu było zabawy
W podchody i w chowanego,
Tyle wesołych wiewiórek
Na skraju lasu górskiego.
Jakie tu mecze piłkarskie,
Dziwy na każdym spacerze.
Z plecakiem na drogę pod regle,
Do Kuźnic mknij na rowerze.
Jakie tu harce w potokach,
Żagle nad modrym jeziorem,
Sarny u wrót leśniczówki,
A wokół – mazurskie bory!
Tyle tu było radości,
Tajemnic i pięknych miejsc...
Że wiele z was tu zostawi
Cząsteczkę dziecięcych serc.
Kto patrzy w słońce? Słonecznik!
I my też! I my też!
Wracamy z wędrówki, z wycieczki,
W plecaku piosenka i wiersz.
Wracamy znad morza, znad Wisły,
Znad jezior błękitnych, srebrzystych,
Wracamy z Borów Tucholskich,
Zewsząd – z całej Polski.
Kołysały nas żagle i niosły,
Nurt rzek rzeźbiliśmy wiosłem,
Wir wód wśród barwnych kamieni
U stóp Podhala i Pienin.
Kto cieszył się słońcem, tym słońcem
Lipcowym,
Sierpniowym,
Gorącym?
My! (...)
Był plecak na plecach
I były walizki,
A teraz wakacje skończone,
Tornistry i teczki czekają na wszystkich
I zaraz zawoła dzwonek.
Czy w tornister, czy też w teczkę,
Weź wakacji choć troszeczkę.
Nie zostawiaj w plecaku
Tego słońca z Tatr,
Weź piosenkę od ptaków,
Zapach morza i wiatr.
Nie zostawiaj w plecaku
Barwy nieba i zbóż,
Kolor chabrów i maków
Między książki włóż.
Nie zostawiaj w plecaku
Blasku słońca i gwiazd,
Do tornistra zapakuj
Smak poziomek i las.
Piosenka ,,Jak dobrze nam zdobywać góry” w wykonaniu uczniów.
3. Jak dobrze nam zdobywać góry i młodą piersią chłonąć wiatr,
Prężnymi stopy deptać chmury i palce ranić ostrzem skał.
Ref. Mieć w uszach szum, strumieni śpiew,
A w żyłach roztętnioną krew,
Hejże hej, hejże ha, żyjmy więc, póki czas,
Bo kto wie, bo kto wie, kiedy znowu ujrzym was.
4. Jak dobrze nam głęboką nocą wędrować białą wstęgą szos,
Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą i czekać, co przyniesie los.
Witajcie ławki – co w karnym szeregu
Przez dwa miesiące czekałyście wiernie.
Wraz z nami słońce upalnego lata
Do klasy wejdzie.
Grzmot fali morskiej
I szum drzewa w lesie,
Płomień ogniska i noce gwiaździste, świt nad Tatrami
I mgły przedwieczorne
Wchodzą tu z nami.
Choć lato jeszcze nie zgasło,
Dzień dobry szkolna ławko!
Pomożesz nam się tu uczyć,
A lato przecież – powróci...
Stęskniła się szkoła za nami
Wszystkimi swoimi ławkami
Katedra tęskni
I Biały Orzeł.
Telewizor w świetlicy.
A kreda wprost się doczekać nie może
Tak pisać chce po tablicy.
Gdyby nam były w głowie łąki i lasy
Okropnie bez nas nudziłyby się klasy.
Z początku nawet byłoby im miło,
Że nas w tych klasach nareszcie nie było.
Że była cisza, spokój błogi,
Że nie szurały wciąż nasze nogi,
Że nie trzaskały bez przerwy drzwi.
Ale
Gdy parę minęło dni,
Gdy płynął w ciszy za dzionkiem dzionek,
A żaden w szkole nie zabrzmiał dzwonek,
Klasom się nagle zrobiło dziwnie
I zamiast miło,
Było przeciwnie.
Bo taka jest natura klas
Ze bardzo im potrzeba nas.
Choć mamy różne przywary swoje,
Z klas się bez nas robią pokoje.
Zwykłe pokoje,
Puste,
Bez ludzi... .
A w samotności każdy się nudzi...
Więc gdy wrócimy znów do szkoły
Po tych wakacjach swoich wesołych
To pamiętajmy w miarę możności,
By starej poczciwej szkole
Nie robić jednak przykrości.
Piosenka ,,Koniec wakacji”
Ref.:
To ostatni już dzień wakacyjnych podróży
Spakuj plecak i idź niech ci słońce powróży
Zabierz uśmiech z traw i lasów
Ten ostatni raz
Wakacyjny czas się skończył
Przyszedł zwykły czas
Ale
Gdy parę minęło dni,
Gdy płynął w ciszy za dzionkiem dzionek,
A żaden w szkole nie zabrzmiał dzwonek
Klasom się nagle zrobiło dziwnie
I zamiast miło
Było przeciwnie.
Bo taka jest natura klas,
Że bardzo im potrzeba nas.
Choć mamy różne przywary swoje,
Z klas się bez nas robią pokoje.
Zwykłe pokoje,
Puste,
Bez ludzi ... .
A w samotności każdy się nudzi ...
Wiec gdy wrócimy znów do szkoły
Po tych wakacjach swoich wesołych
To pamiętajmy w miarę możności,
By starej poczciwej szkole
Nie robić jednak przykrości.
Patrz, jesień. Każda trawka dźwiga ciężkie kosze,
Pełne ziaren półmisy, przysadziste stoły,
Szeleszczące bukiety, żeglujące spichrze,
Na powietrzu błękitnym warczące stodoły.
A my?...
Rok szkolny się zaczyna,
Znów dni popłyną pracowite
Nad książką szko...